Kliknij tutaj --> 🏆 jesli ktos mowi ze nie ma czasu

~gosc # 2010-02-11. to, ze jakies slowo funkcjonuje w danym momencie w jezyku, nie jest wystarczajace do umieszczenia w slowniku jesli spotykam sie ze slowem "cze" w znaczeniu powitania, "nara" - pozegnania czy potworkiem "słitaśny", dla okreslenia czegos budzacego sympatie szalonej nastolatki, to jest to jezykowe "tu i teraz", element mody. moda na dane slowo moze przetrwac probe czasu i Rencontre En Ligne Film Bande Annonce. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2012-06-25 21:19:12 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Temat: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. 34 lata i jestem w związku małzenskim od 8 lat...Można powiedziec,ze byly dobre chwile w naszym związku lecz dni gorsze kłotnie wieczne pretensje a teraz mysle,ze bedzie coraz gorzej i dążymy wspólnie do jednego czyli do rozwodu...Nikt nie jest świety ale z braku wspolnej rozmowy caly nasz zwiazek opiera sie na niedomówieniach,podejrzeniach i braku zaufania do siebie...Zona wymysliła ,ze zrobi na mnie haka i namowila kolezanke by zaczela do mnie dzwonic i pisac tak przez okrągly miesiac,dzien w dzien po kilkanascie smsow jak to sie jej podobam,jak to spac nie moze gdy pomysli o mnie itd..Po dwoch tygodniach dodalem ją telefonów ignorowanych lecz skonczyl sie okres waznosci tego programu zainstalowanego na komorce i telefony zaczely sie na nowo...Po jakis 30 dniach gdy bylem na piwie z przyjacielem zaczelismy razem pisac do niej juz dla ewidentnej zabawy i dla smiechu..Po kilku godzinach troche mnie to nakrecilo i gdy wracalem do domu zaczela wydzwaniac wiec postanowilem ze spotkam sie i zakoncze to raz na i kusilem ją,ze jak przyjde na klatke utoniemy w wspolnym namietnym pocalunku,zeby tylko sie do spotkania nie doszlo lecz nagranie zostalo ...Po kilku dniach juz bez telefonow z jej strony zona wymyslila ze zrobi romantyczna kolacje przy swiecech i ze ma dla mnie niespodzianke..Oczywiscie wiedzialem co bedzie niespodzianką. Myslalem ze przyporowadzi swoja kolezanke i wtedy mi to powie jak to sie uganiam za kobietami i jaki ze mnie zdradliwy cham...Nalala wino,zjedlismy kolacje i prawie sie jej udało mnie uderzyc w twarz ...Wygarnela wszystko jaki to jestem i jak ją zdradzam..Oczywiscie dopiero zaczynam rozumiec skad te pomysly u niej w głowie..Po tym incydencie nie rozmawialismy dobre kilka tygodni o seksie wogule nie wspominam bo wtedy seks byl raz na trzy miesiace i mialem wrazenie że z łaską i oczywiscie tylko po alkoholu..Nie można bylo w zaden sposob porozmawiac z nią na ten temat bo to ja mam problem i to ja jestem zboczony,ze tylko o tym mowie...Chocby ją przypalali to piewsza reki na zgode nigdy nie poda..Woli chodzic obrazona i tłamsić to w sobie..Zauwazylem,ze jest naprawde coraz sie totalnie mną interesować gdzie wczesniej pisalismy do siebie po kilkanascie smsow w trakcie pracy..Wtedy tylko pytałem w smsach co sie mnie tak ignoruje i dlaczego taki ma stosunek do wszystko w zart bagatelizujac na pomysl,ze zostawie nagrywarke właczoną gdy mnie nie ma w domu...I wtedy wszystko sie wydało..Nie złapałem jej na niczym ale nagralem kilkanascie rozmów z jej najlepszą przyjacolką gdzie szydzi ze mnie do tego stopnia,ze ja nawet nie znam takich słow jakich ona doszło do mnie kim jestem dla niej i po co jestem jej placenia rachunków i do zajmowania sie dziecmi kiedy ona jest w pracy..Mamy dwojke wspanialych dzieci i z mojej strony bylo wiele prob by to wszystko naprawic i czulem,ze nawet przy rozmowie byla zupelnie nie obecna i mozna bylo do niej powtarzac kilkanascie razy smsy dlaczego tak mnie traktuje dlaczego ze mnie tak szydzi i dlaczego traktuje mnie jak tylko,ze bym jej pierdolami nie zawracal glowy,ze to są moje wymysly i jesli chce isc do psychologa rodzinnego to niech ide ale sam bo ona jest tych rozmowach uslyszalem jak przypadkiem spotkala sie z dawno nie widzianym kolegą ze szkoly..Jak siedziala u niego na kolanach,jak go to podniecilo wielki ubaw z tych by chciał ją popiescic w wannie,jak chcialby sie pobawic jej dzyndzelkiem jak strasznie ma podniecalace cialo dwoch tygodni w tym okresie mowila mi,ze wychodzi na impreze i nie wie o ktorej sie,ze jej kolega przyjezdza z zagranicy i bedzie kilka dni u nas w miescie..Zone swoja zostawil za granicą bo jest ciezko chora wiec nie mogla z kolezanką wymyslala gdzie sie z nim spotkac i jak...pewnie gdzies na odludziu bo tu mnie wszyscy znaja (tak mowila)itd..Gdy przeczytala smsa od niego ze moze w jakims hotelu rece mi opadly..Moim zdaniem ona wlasnie miala wybrac hotel gdzies na odludziu...Zrozumialem,do czego dąży i po co to wszystko,zrozumialem,ze kwiaty ktore dostala nie byly od jej siostry tylko od niego a karteczka Aniol Stroż jest dosadnym tego siostra na poprawienie jej humoru kupila jej bukiet z 12 róz..JASNE..Przed jej wyjsciem nie mialem z kim dzieci zostawic by ja złapac na goracym uczynku i postanowilem ze wszystko jej powiem dzien przed ich spotkaniem..Wylozylem wszystko na stoł i sie Wam szczegułów jak probowala odkrecic kota ogonem ale postanowilem do niego zadzwonic i spytac go o co chodzi...Mowil,ze moja zona rozmawiala z jego żona i wspolnie mieli jej pozyczyc pieniadze na swoje zobowiazania wobec sie bardzo dobrze z dawnych lat wiec jego zona nie widziala problemu..Gdy pytalem po co takie durne teksy odnosnie dzyndzelkow i co chcialby robic z nią w wanie to stwierdzil,ze to takie glupie gadaniem tez nazwal fakt propozycji hotelu z jego sie na tydzien by przemyslec bo decyzje jaka mialem podjać byla strasznie trudna ze wzgledu wlasnie na tygodniu wrocilem i nie rozmawialismy bo stwierdzila,ze ja molestuje psychicznie,ze sie znecam nad nią nagrywajac ją,ze nie moze sie czuc bezpiecznie we wlasnym domu..Jakos rozeszlo sie to po kosciach i mialo byc nagrywarke i mielismy zaczac dbac o to pol roku pozniej czyli teraz zadzwonil do mnie znajomy i powiedzial,ze przy piwie jego dobry znajomy zwierzył sie mu ,iz poznal fajną mezatke z mojej ulicy i fajnie sie z nią smsuje i rozmawia przez mi tylko tyle,zeby sobie pilnowal zony bo napewno chodzi tu o zlozylo sie tak,ze jechalem na ryby na trzy dni z córką i postanowilem wlaczyc zakurzoną nagrywarke..Okazalo sie ze wszystko sie zgadza..Rozmawiala ze swoja przyjaciolka i mowi ze jest juz strasznie pozno,ze jest strasznie zmeczona i musi sie polozyc a tu jeszcze musi pokarmic synka byla 2 30 ..Ledwo skonczyla z nia rozmowe a tu od razu ktos dzwoni do niej..I sobie zaczynaja rozmowe..Nie wiem czy w zartach to mowila czy nie ale slyszalem tylko jej glos wiec nie wiem co mowil jej rozmowca..Rozmowa mniej wiecej przebiegala tak..-napuscilam juz...sasiadow zalalam...no juz zglaszaja sasiedzi ze sa zalani...heheh-gdzie sie wluczysz..? jak mogles jest godzina 2:43 ..no ....piec ..szesc..siedem..no daje dziesiec minut z pracy..czekaj ja sobie tutaj policze zaraz..no dobra 12 minut -smieje sie no ..hehe..no..hahaha no jasne..makaron ze szpinakiem sie gotuje..no hihih-woda wyciaga wszystkie soki z organizmu ..i chce sie jesc po wodzie prawda???-no..hehe ja juz nie chcialam nic wiecej pisac..wiec po wodzie soki z organizmu wychodza..no haha no heheehOczywiscie kiedy jej to powiedzialem,ze znowu to robi usmiala sie tylko i powiedziala zebym sie leczyl bo jestem chorobliwie ani mi tego nie wyjasnila ani nawet nie ma zamiaru..caly czas mowi,ze nie ma sie z czego tlumaczyc bo nic zlego nie robi a napewno mnie nie zdradza..Teraz wogule nie rozmawiamy a na dobór wszystkiego stracilem jeszcze prace po dwunastu latach w jednej mnie pewnie teraz wyjazd z kraju za pieniedzmi wiec mam nadzieje,ze czas pokaze co bedzie...Zastanawiam sie tylko jak zostawic żone..Jako żone czy jako matke moich dzieci?Powie mi ktoś co robić w tym wypadku?Pozdrawiam serdecznie zakładania nowego tematu nadaj mu tytuł odzwierciedlający jego treść. W żadnym wypadku nie używaj ogólnych sformułowań typu "Problem" , "Pomocy" , apoteoza 2 Odpowiedź przez Pela 2012-06-25 21:53:46 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Skoro i tak planujesz wyjazd za granicę, niech zostanie tak jak jest, ale tylko po to ,żeby ona się przestała kryć ze zdradami, a potem rozwód z jej winy i koniec pieśni rodacy. Ona nie jest żadną żoną moim zdaniem. Nie masz o co walczyć poza Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 3 Odpowiedź przez lwica_choleryka 2012-06-25 22:13:25 lwica_choleryka Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-09 Posty: 146 Wiek: zawsze już 18 + Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Pela napisał/a:Skoro i tak planujesz wyjazd za granicę, niech zostanie tak jak jest, ale tylko po to ,żeby ona się przestała kryć ze zdradami, a potem rozwód z jej winy i koniec pieśni rodacy. Ona nie jest żadną żoną moim zdaniem. Nie masz o co walczyć poza się pod tymi słowami...Dojrzała powinna już być a nie bawić się życiem i tworzyć nieszczere, bezsensowne gierki, paranoja! "Tyl­ko życie poświęco­ne in­nym war­te jest przeżycia. "Albert Einstein 4 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-25 22:34:59 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się jest to,że codziennie moje myśli są w tym temacie..Co robi,z kim pisze,na kogo smsy odpisuje itd Nie jestem teraz zbyt zajetym czlowiekiem wiec jedyną rzeczą jaka siedzi mi w glowie jest ONA i co dalej podratowały mnie te mecze,które lecą w TV ale ileż można pić... Dzień picia dzien przerwy...Nie wracam do domu bo zagroziła,ze od razu dzwoni na Policje,ze jestem pijany i awantury spie w aucie lub gdziekolwiek,zeby tylko nie miala potem dowodow po takiej interwencji...Nie da sie opisać calego malzenstwa na jednej kartce ale ludzie,ktorzy mnie znają wiedzą,ze nigdy pierwszy nie zaczynam....Bardzo czesto prowokuje i mnie i zaczepia jak jestem pod wplywem wiec wychodze z domu...Wsumie nie mam pewnosci,ze sama sobie krzywdę a potem zadzwoni,ze to ja zrobilem a wtedy mam pozamiatane...a zeby bylo bardziej smiesznie ten z ktorym smsuje i wydzwania jest policjantem wiec ma ją kto pokierowac jak uwalić meża...Juz wszystkie mozliwosci przychodza mi do glowy co moze .....a ja z tymi nagraniami moge sie schować bo wszyscy powiedzą,ze to ja ja maltrtuje psychicznie i to Ona jest poszkodowana bo jest nagrywana we wlasnym domu... 5 Odpowiedź przez mayk222 2012-06-25 22:47:52 mayk222 Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-04-11 Posty: 1,166 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się namawiam Cie,ale ja odeszlem od zony po 23 latach,nie zdradzala mnie ani ja jej tez, zrobila sie toksyczna,nie do wytrzymania i wyobraz sobie spadl mi ciezar,odzylem,nabralem checi i werwy do wszystkiego,skonczyly sie klotnie,stres,blagalny moj pewno wzrok o seks i skonczylo sie zastanawianie co ja do cholery znow zrobilem zle,siedzialem w tym zwiazku o pare lat za dlugo,meczylem sie bo dzieci,dzieci to najwiekszy problem,Wiedz ze mozna zrujnowac sobie psychike,a potem jest bardzo nie szanuje Cie a to jest podstawa gdy istnieje decyzja. 6 Odpowiedź przez Pela 2012-06-25 22:57:01 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. a czyje jest mieszkanie? no daj spokój to chore żebyś spał w aucie Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 7 Odpowiedź przez Doonna 2012-06-26 00:56:27 Doonna Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-07 Posty: 1,233 Wiek: Przyzwoity :) Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Ona Cie nie kocha i z tego co piszesz wynika, ze szuka...jak znajdzie tego co jej odpowiada kopnie CIe w pupe, wiec nie marnuj czasu, wskakuj w internet i flirtuj, albo to ja pochamuje i sie powstrzyma, albo znajdziesz kogos i zapomnisz o to bardzo brzydko zareagowales na te podstawiona kolezanke, po takich tekstach tez bym stracila zaufanie, wiec tez nie ma co sie dziwic, ze polozyla na Ciebie lache......a ten test to tez nie bez powodu zrobila, co? 8 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-26 14:44:27 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się za dobre slowo i za rady..Mieszkanie jest wspolne wiec oboje mamy takie same prawa do czasami w aucie żeby moze po czesci zrozumiala,ze sie obawiam ale widze,ze to nic nie daje ,tylko sie błąznie lecz do wyjazdu tak bede na tydzien nic mi sie nie ją od najgorszych po tym jak nie chciala wytlumaczyc mi tego telefonu lecz po kilku dniach przeprosilem i tez tego nie zrozumiala..Czy test bez powodu? ..Szczeze to mało jest facetów,ktorzy majac problemy rodzinne,problemy z żoną nie byli by ciekawi co za kobieta sie nimi przynajmniej mało znam takich mezczyzn..Mysle,ze chciala sobie cos udowodnic albo znalesc wytlumaczenie dla siebie robiąc potem co zrobila..Ja jej nie zdradzilem i mysle ze Ona mnie tez nie ale brak rozmowy i brak zrozumienia daje zbyt duzo do myslenia a stwierdzenie :mysl sobie co chcesz"poteguje jeszcze ten nad tą sytuacja nie jedną noc i moge szczeze powiedziec ze stracilismy wszystkie pluse naszego potrafimy nawet przy kolacji rozmawiac,nie potrafimy przy lampce wina nic do siebie milego powiedziec,nie mamy wspolnych zainteresowan i doszlo nawet do tego ze mamy juz innych przyjaciol bo starzy odsuneli sie od Nas widzac jak sie klocimy i jak jest toksycznie gdy przychodzili moze tak po krotce jeszcze jedna historie od ktorej moze wiekszosc sie lata temu w sylwestra siedzielismy w domu z dziecmi i przy tancu z dzieckiem upuscilem je w panele lekko glową lecz reakcja mojej zony byla 23 45 dziecko powiedzialo ze ją glowa boli wiec zabrala sasiada bo ja musialem z mlodszym dzieckiem sie na izbe przyjec i gdy lekarz zapytal sie co sie stalo..Zona oznajmila,ze pijany mąz upuscil dziecko...Wiec maszyna ruszyla..Prokurator policja dzielnicowy zeby bylo malo gdy przyszedl dzielnicowy na rozpoznanie wyrzucila wszystko jak do przyjaciela,ze pije,ze sie włucze po nocach i na koniec ze sie znecam nad nią psychicznie..Wiec zalozony mi niebieską karte..Pierwsza sprawa o znecanie sie nad zona zostala umorzona bo łaskawie przeszly jej zlosci wiec wycofala slad i smrody mam sprawe o nieumyslne zagrozenia zycia wlasnego dziecka i dali mi 6 miesiec na dwa lata w zawieszeniu i 400 zl grzywny...W lipcu wnioslem apelacje i nie wiem jak to tak powaznie traktuje jej slowa,ktore wypowiedziala przy starszej corce,ze "Poczekaj wulgaryzmjak cie wsadze do wiezienia "Co tu wiecej pisac,ma wiecej na mnie niz ja na nią lecz ja jestem takim czlowiek ze jesli nikt nie wojuje ze mna ja wszystko zalatwiam jaki wariant wybierze ale mysle,ze nie bedzie latwo.....Zabrania się używania i wszelkich prób maskowania wulgaryzmów za pomocą np ***moderatorka apoteoza 9 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-26 14:47:17 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się dodam tylko,ze w sadzie niepotrzebnie sie przyznalem ze wypilem dwa piwa co pewnie mnie pogrązylo...Czlowiek uczy sie na bledach ...niestety... 10 Odpowiedź przez bałałajka 2012-06-26 15:12:10 bałałajka Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-15 Posty: 498 Wiek: 33 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. ...jak tak sobie czytam to co napisales, to mysle sobie, ze jesli sie nie pozabijacie to bedzie święto lasu...w Was jest tyle nienawisci ze mozna by cala kule ziemska obdzielic i jeszcze by zostało, poglubiliscie sie totalnie, zatracili w swoich racjach, brak uczucia, sympatii, zwyklego lubienia sie...jeden kocioł i harmider, zero szacunku...jednym zdaniem siwy dym i czarne rada jest taka: skupcie sie na dzieciach...aby w jak najmniejszym stopniu odczuły to co im "serwujecie" !! Miesiącami trzymałam się obiegowej wersji: jakoś się wyczołgasz... Sporo odzyskując, często w tymże przypadku myślę, że uzyskam życie wieczne!~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~"Praw­dzi­wego mężczyznę poz­na­je się nie po tym, jak zaczy­na, ale jak kończy." ^ ^ 11 Odpowiedź przez pogubioona... 2012-06-26 15:14:34 pogubioona... Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-08 Posty: 127 Wiek: 28 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się nie zona to raczej baba jaga )) jesli masz niebieska karte masz pozamiatane niestety duzy plus dla niej ..nagarnia w sadzie nie przejda jakie by nie byly nie mozesz nikogo nagrywac bez pozwolenia sadu taki mamy posrany system niestety..Jedyna rada daj sobie spokoj im wczesniej tym lepiej... zycia z nia juz nie uzyjesz a nabawisz sie siwych wlosow ..Ewidetnie ona szuka pretekstu zeby sie Ciebie pozbyc nie badz wisnia nie daj sie 12 Odpowiedź przez Pela 2012-06-26 16:42:57 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Fakt masz pozamiatane, aż mnie trzęsie jak pomyślę o tej babie, Twojej "żonie". Ewentualnie jak chcesz wojować, to jak ona zacznie Ci grozić, zabroni wejść do domu to Ty dzwoń na policje,po interwencję, tak samo facet jak i kobieta mogą stać się ofiarami przemocy w rodzinie. Fakt, faktem Polska to dziki kraj i stoi po stronie kobiet w takim przypadku, no chyba, że facet katuje kobitę, to wtedy o dziwo stoi po jego stronie. Paranoja, ale to inny temat. Weź rozwód polubownie, chyba jedyne wyjście i wyjedź bo tutaj to ona Ci życie uprzykrzy. Ja jestem trochę wredna więc oczywiście żądałabym podziału majątku w tym mieszkania, skoro Wasze wspólne to sprzedajecie dzielicie się po połowie i już, albo niech Cię spłaci- ale to ryzykowne. Kwestia braku mieszkania na pewno jej pójdzie w pięty, nie będzie się przecież tułała z dziećmi od gacha do gacha. Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 13 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-26 17:08:05 Ostatnio edytowany przez apoteoza (2012-06-26 20:24:53) Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się czas o tym mysle,ze jak wyjade to sie moze wszystko pouklada samo ale...jak mam zostawic żone ?? jako żone czy jako matke moich dzieci ? bo jak ona teraz cos takiego wyprawia to co bedzie gdy wyjade...Wiec chyba tylko w gre wchodzi takie rozumowanie..Wyjedz i dzwon tylko do dzieci...Dzisiaj juz przechodzi samą siebie i straszy,ze za slowa,ktore wypowiedzialem odpowiem z calą o ktorych mowa powiedzialem gdy nie odpowiadala na moje smsy,na prosby zeby wyjasnila z kim i po co wydzwaniala..Zwyzywałem ją od wulgaryzm,szmat itd bo nie moglem zniesc tej pogardy i tego zlewania..Po kilku dniach wzielo mnie i ja przeprosilem lecz splynelo to po niej po kaczce...Ma zlozyc pozew rozwodowy jeszcze przed moim wyjazdem ale mysle,ze tu polobownie nie bedzie...Na szczescie jestem gotowy na wszystko i tylko moze przyspieszyc mój wyjazd jesli zrobi sie gorąco ..Jesli chodzi o mieszkanie to pewnie jej zostawie ale juz bez utrzymywania i oplacania wszystkich oplat..Takim znowu bezdusznym facetem to ja nie jestem ale z drugiej strony nie dam sobą pomiatać na prawo i lewo...Bo żona myrdnie majteczkami a ja sie skusze jak to facet..Musze chyba zrozumiec,ze to jedyna okazja (teraz albo nigdy)bo moze byc jeszcze gorzej...Chyba ze znowu czegos nie rozumie?? 14 Odpowiedź przez kawa z pianką 2012-06-26 19:37:00 kawa z pianką O krok od uzależnienia Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-17 Posty: 68 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się ja zapytam z czystej ciekawości, jak to wygląda prawnie...czy każdy kto chce może założyć w domu lub na telefonie podsłuch, włączyć nagrywarkę w domu i podsłuchiwać o czym mąż/żona rozmawia przez telefon? Ja może i rozumie, że dla kogoś to jedyna metoda na to, żeby dowiedzieć się prawdy, ale....no właśnie, czy można te nagrania później wykorzystać przeciwko komuś....Proszę o odpowiedzi. 15 Odpowiedź przez Anamay75 2012-06-26 19:52:17 Anamay75 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-26 Posty: 1 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się To co opisujesz przypomina mi czarną komedię. Chłopie nad czym się zastanawiasz???Będzie jeszcze gorzej...dla Ciebie! Pomyśl sobie jak będzie wyglądało Twoje życie za 10 lat...Pozazdrościć:( Dzieci na studiach, pudernica-żona poza domem, a Ty siwy, pomarszczony i zastanawiający się gdzie ona jest. Chłopie - szkoda życia. Podam inny scenariusz: Dzieci na studiach,lub dziadków a Wy razem w domu ziewający z 10 lat to nawet i kłócić się Wam nie będzie 16 Odpowiedź przez apoteoza 2012-06-26 20:36:12 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. pogoobiona... napisał/a:to nie zona to raczej baba jaga wink)) jesli masz niebieska karte masz pozamiatane niestety duzy plus dla niej ..Pela napisał/a:Fakt masz pozamiatane, aż mnie trzęsie jak pomyślę o tej babie, Twojej "żonie".Wina może leży po stronie Twojej żony, ale to nie zmienia faktu, że nic nie robisz z tym aby coś zmienić, ba Ty nawet pogarszasz i tak nie najlepszą sytuację. Miałeś wyrok w zawiasach, dostałeś niebieską kartę, a i tak sięgasz po alkohol, tłumacząc się meczami. Jakby Ci zależało na dzieciach czy żonie, to byś nie podkładał się w tak prosty i banalny sposób. 17 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-26 21:32:44 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się nie wolno ale wsumie co wolno w tym kraju ???Wszedzie zakazy i nakazy....Jesli chodzi o wyrok to apelacja bedzie rozpatrzona w polowie lipca wiec jeszcze nie jestem drugie niebieska karta juz nie istnieje bo minelo pol roku i dzielnicowy sam ją zawiesil po stwierdzeniu braku przemocy i dobrej sytuacji jakie brudy i jakie syfy pozostały wsumie z niczego..Na dzieciach mi bardzo zalezy jednak o zonie napisalem sie podkladal wystarczyloby raz przyjsc do domu po kilku piwach i otworzyc usta...Dlatego tego da sie w kilku zdaniach opisac wszystkich przykrych zdazen jakie mialy miejsce dlatego prosilbym o nie łapanie mnie za słowa,ze na mecze wychodze...Kazdemu sie nalezy cos od zycia tylko chcialem wytlumaczyc jak to jest gdy wyjde od czasu do czasu z kumplem na piwo co mnie czeka w domu..Wsumie nie wiem co mnie czeka dlatego nie wracam..Ok Bardzo dziekuje za mozliwosc wypisania sie i o dobrą rade..Pozdrawiam Wszystkich 18 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-26 21:34:52 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się moderatorowi za pouczenie...Racja...Zle ujołem tytuł .Pozdrawiam 19 Odpowiedź przez pogubioona... 2012-06-27 07:50:12 pogubioona... Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-08 Posty: 127 Wiek: 28 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. kawa z pianką napisał/a:A ja zapytam z czystej ciekawości, jak to wygląda prawnie...czy każdy kto chce może założyć w domu lub na telefonie podsłuch, włączyć nagrywarkę w domu i podsłuchiwać o czym mąż/żona rozmawia przez telefon? Ja może i rozumie, że dla kogoś to jedyna metoda na to, żeby dowiedzieć się prawdy, ale....no właśnie, czy można te nagrania później wykorzystać przeciwko komuś....Proszę o sobie można ale użyć tego w sądzie czy na policji nie możesz to nie jest żaden dowód dla sądu jak pisałam wcześniej taki mamy system w Polsce i raczej nie zapowiada sie na zmiane... nooo chyba że sąd zezwoli na dopuszczenie nagrania jakoo dowodu w jakieś sprawie.. ale jest to wątpliwe bo mozna dostac grzywna za nagrywanie bez zezwolenia...Ryzyk fizyk.. lepiej iść załatwić pozwolenie mieć to na papierze i wtedy działać pozdrawiam 20 Odpowiedź przez pogubioona... 2012-06-27 07:57:29 pogubioona... Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-08 Posty: 127 Wiek: 28 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Piotr35 napisał/a:Zwyzywałem ją od wulgaryzm,szmat itd bo nie moglem zniesc tej pogardy i tego zlewania..Facet masz 35 lat puszczaja Ci nerwy .. piszesz ze nie zostawisz zony i matki dzieci a gdzie szacunek dla niej jaka by nie była jest mama.. nosiła je 9 msc rodziła i dlatego tzreba ja zbluzgac ze zwyczajnie nie potrafisz z nia porozmawiac ?? Nie zniżaj sie do poziomu plebsów zachowaj twarz mężczyzny masz u mnie minusa za rozwiniety jezyk do zony..Wszystko mozna zalatwic , mozna pogadac sprobowac mysle ze bez powodu ona nie jest tak zimna i zgorzkniała myśle ze trochę jej w tym pomogłeś... Trzeba sie ogarnąć i spróbować ratować to co może jeszcze zostało .. 21 Odpowiedź przez Pela 2012-06-27 15:13:58 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. pogubioona... napisał/a:Facet masz 35 lat puszczaja Ci nerwy .. piszesz ze nie zostawisz zony i matki dzieci a gdzie szacunek dla niej jaka by nie była jest mama.. nosiła je 9 msc rodziła i dlatego tzreba ja zbluzgac ze zwyczajnie nie potrafisz z nia porozmawiac ?? Nie zniżaj sie do poziomu plebsów zachowaj twarz mężczyzny masz u mnie minusa za rozwiniety jezyk do zony..Wszystko mozna zalatwic , mozna pogadac sprobowac mysle ze bez powodu ona nie jest tak zimna i zgorzkniała myśle ze trochę jej w tym pomogłeś... Trzeba sie ogarnąć i spróbować ratować to co może jeszcze zostało ..Facet ma charakter, a nie jest ciapą, jak ona go wyzywa od różnych to sorry każdemu by nerwy puściły. wiadomo, że to nieładnie tak się odzywać do drugiej osoby:p ale skoro rozmowy nie dawały rezultatów, tylko przy tym jeszcze bardziej go żona podjudzała, to wiadomo, że facet nie zdzierżył. Poza tym argument typu masz ileś tam lat, jest troszkę bez sensu, ona też ma ileś tam lat i nie powinna się tak zachowywać. Ja tak samo jak autor wątku, nie nadstawiałabym drugiego policzka, w takiej sytuacji każdy by tak zareagował. A to, że kobieta nosi dzieci będąc w ciąży, a nie facet, to nie jest "wina" facetów i bić nam pokłonów tez nie ma za co, taka kolej rzeczy niestety jest. On ją zapewne szanuje jako matkę, nie pisał nic na ten temat, zatem nie możesz pisać, że szacunek jej się należy bo swoją droga mogłabyś pisać "po polskiemu" skoro w naszym języku występują takie literki jak ą, ę itp to znaczy, że można ich używać:P a nie kalać nasz piękny język, szczególnie pouczając kogoś Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 22 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-06-27 15:54:32 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. ja mam poczucie, że Piotrek35 jednostronnie przedstawia nam opis podsumuję fakty, które miały miejscemąż dla żartu, radochy (jak twierdzi) umawiał się z kobieta na seksualne gierki, przez telefony i esemesy zona prowadzi niejasnej tresci rozmowy przez telefonmąż ma załozoną niebieską kartęwobec męża toczy się postepowanie w sądzie o znęcanie się (pobicie) małego dzieckamąż podsłuchuje zonęzona [podsłuchuje macie takiego poczucia, że chyba nie wszystko wiemy?nie wiem, co to za związek, o jakim mówi Piotr, bo cięzko mi tutaj wysuwac teorie o złej zonie, albo o złym męzu - ale szkoda mi dzieciaków....wyobrażacie sobie, w czym one żyją?Piotrze -dla mnie rozważanie przyczyn, kto mądrzejszy, kto głupi, kto kogo zwyzywał, kto kogo wrabia.... to raczej dziecinada...To, czego obydwoje potrzebujecie - to odpowiedzialność za wasze dzieci. i zycie, jakie im fundujecie. nie wiem, czy Policja w waszym domu było z twojego powodu, czy twojej zony... ale twoje dzieci cierpią...proponuję, abys opisał swój wątek jeszcze raz.. ale z punktu widzenia twojego dziecka..tego na przykład, które osttanio, po dwóch piwach wypadło ci z rąk i uderzyło się w głowę... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 23 Odpowiedź przez Pela 2012-06-27 15:59:16 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Piotr35 napisał/a:Zona wymysliła ,ze zrobi na mnie haka i namowila kolezanke by zaczela do mnie dzwonic i pisac tak przez okrągly miesiac,dzien w dzien po kilkanascie smsow jak to sie jej podobam,jak to spac nie moze gdy pomysli o mnie itd..Po dwoch tygodniach dodalem ją telefonów ignorowanych lecz skonczyl sie okres waznosci tego programu zainstalowanego na komorce i telefony zaczely sie na nowo...Po jakis 30 dniach gdy bylem na piwie z przyjacielem zaczelismy razem pisac do niej juz dla ewidentnej zabawy i dla smiechu..Po kilku godzinach troche mnie to nakrecilo i gdy wracalem do domu zaczela wydzwaniac wiec postanowilem ze spotkam sie i zakoncze to raz na i kusilem ją,ze jak przyjde na klatke utoniemy w wspolnym namietnym pocalunku,zeby tylko sie do spotkania nie doszlo ]Ja tez nie wiem jak było, ale jeżeli tak jak opisuje to Piotr, to żona ewidentnie chciała go wrobić. Zresztą zaznaczył, że umówił się po to, żeby to wyjaśnić, a nie na seksualne gierki. Oczywiście trudno być obiektywnym, jak nie zna się bardziej szczegółowo historii Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 24 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-06-27 16:09:37 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Pela napisał/a:Piotr35 napisał/a:Zona wymysliła ,ze zrobi na mnie haka i namowila kolezanke by zaczela do mnie dzwonic i pisac tak przez okrągly miesiac,dzien w dzien po kilkanascie smsow jak to sie jej podobam,jak to spac nie moze gdy pomysli o mnie itd..Po dwoch tygodniach dodalem ją telefonów ignorowanych lecz skonczyl sie okres waznosci tego programu zainstalowanego na komorce i telefony zaczely sie na nowo...Po jakis 30 dniach gdy bylem na piwie z przyjacielem zaczelismy razem pisac do niej juz dla ewidentnej zabawy i dla smiechu..Po kilku godzinach troche mnie to nakrecilo i gdy wracalem do domu zaczela wydzwaniac wiec postanowilem ze spotkam sie i zakoncze to raz na i kusilem ją,ze jak przyjde na klatke utoniemy w wspolnym namietnym pocalunku,zeby tylko sie do spotkania nie doszlo ]Ja tez nie wiem jak było, ale jeżeli tak jak opisuje to Piotr, to żona ewidentnie chciała go wrobić. Zresztą zaznaczył, że umówił się po to, żeby to wyjaśnić, a nie na seksualne gierki. Oczywiście trudno być obiektywnym, jak nie zna się bardziej szczegółowo historiipela, no ale pomysl. jesteś z kimś, tak? i nagle jakiś facet zaczyna wysyłac ci esemesy, dzwonic, deklarować rózne rzeczy.. co robisz? czy naprawdę:zakłądasz czasowy program na ignorowanie jej tego telefonu, a jak sie kończy, to nie masz wyboru i czytasz esemesy?z kumpelą dla śmiechu wysyłacie do niego esemesy??a potem dzwonisz i sie z nim, dla smiechu umawiasz na szybki numerek?? żeby wszystko wyjasnić??/wiesz, co bys zrobiła??po trzech dniach takich esemesów - zadzwoniłabym do niego, albo napisała esemesa, że jesli dostanę jeszcze jedną taką wiadomość, idę na policję i skłądam wniosek o molestowanie i KONIEC...więc ja mam długie zeby na to, co pisze Piotr. druga sprawa - NIEBIESKA KARTA - wiesz, ile spraw trafia do Policji? wiesz jakie Policjanci mają podejście? NIE MOŻESZ zadzwonić wieczorem, powiedzieć, że mąz się na tobie wyżywa, bo Policja NIE ZAŁOZY od razu niebieskiej karty. przyjedzie, spisze protokól, nastepnie skontaktuje się z tobą specjalista i zaproponuje wsparcie.. przyjdzie pracownik socjalny i tak dalej NIEBIESKA KARTA to cała skomplikowana procedura odpowiedzialności za przemoc domową....ja nie uważam, że piotr jest winny a jego zona niewinna - myslę, że napisał do nas ktoś, kto funkcjonuje w rodzinie z poważnymi problemami - przemocą, alkoholem, pewnie niewydolnością wychowawczą....i jesli moge w tej sprawie cos powiedzieć - to ja widzę powazne zagrożenia dla dzieci w tej rpodzinie. i to dla mnie jest czy piotr i jego zona mają 15 lat czy 35 czy 50... to wsparcia potrzebuja bardzo... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 25 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-27 16:23:12 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się juz nie pisac jednak muszę coś umawiałem się na żadne seksualne gireki,telefony i smsy,tylko żona podstawiła nie znaną mi koleżankę,która po jej namowie zaczeła do mnie wydzwaniac i pisac po kilkanascie smsów w obecnosci żony dostaweł te smsy..Na poczatku domyslilem sie,ze to moze byc jej sprawka i ignorowałem to wszystko ..Potem zablokowalem jej pisalem,ze kiedy skonczyl mi sie kres waznosci programu odpisalem zeby sobie dala siana i chyba nwet cos przykrego jej miesiac(powtarzam)dla zartów z kumplem gdy bylem na piwie odpowiadalismy na jej zaczepki a gdy wracalem do domu w nocy postanowilem sie spotkac i wyjasnic niebieskiej juz nie ma bo dzielnicowy bedąc u mnie w domu dwukrotnie nie stwierdzil niczego nagannego,po za tym gdy tylko wszedl do naszego mieszkania od razu powiedzial,ze tutaj chyba chodzi o male lub wieksze nieporozumienie rodzinne tak zeznal na o ile sie nie myle niebieska karta jest na jakis okres 3 lub 6 miesiecy a powtarzam jeszcze raz,ze cale to zdarzenie z dzieckiem mialo miejsce prawie dwa lata jednego czego udalo sie Nam dojść z żoną jest nie wstrzynanie jakich kolwiek awantur w domu tymbardziej przy nie są już swiadkami tego co sie dzialo i to od dosc dawna ..Mijamy sie w domu jak cienie i wieczory oczywiscie spedzamy albo osobno albo w innych teraz tylko wymieniamy sie smsami jesli ktos ma cos do domu nie rozmawiamy nie przeprowadzilismy poważnej rozmowy,takiej z ktorej by coś nikt nie lubi jak sie mu przerywa wiec tak mniej wiecej wyglada powie co ma do powiedzenia a ja ja zaczynam mowic ona albo mi przerywa i wtrąca co nie co albo wychodzi trzaskajac tylko jeszcze przyjdzie zeby cos powiedziec i trzasnie ponownie..Oczywisci,ze znacie tylko jedna strone medalu ale trudno zeby moja żona wypowiedziala sie na ten temat tu na dlatego,ze nie bardzo z tym sobie potrafie poradzic a nie mam nikogo z kim moglbym o tym jestem kobietą,ktora sie wyżali swojej nie rozmawiaja o takich sprawach tymberdziej bedąc na piwie lub na chodzi o moje dziecko to jest córrka,ktora teraz pojdzie do 2 klasy ma 8 kiedy byly mniejsze odwozilem obydwoje do przedszkoli jednak teraz gdy dzielimy obowiazki zona rano ja je córke okolo 14 kazdego .Wychodzi z psem a potem zabieramy sie za czyta robie jej obiad jak i sobie i akurat jest ta godzina kiedy musze jechac po syna 2 go do domu daje zupe i juz moga ogladac bajki albo wychodzimy gdzies na wraca okolo 18 00 wiec dwie godziny z dziecmi (bo ida spac okolo 20 00) to troche malo..Oczywiscie nadrabia w weekendy gdzie czesto w niedziele jade na ryby a ona wtedy zajmuje sie bede tu pisał,ze dziecko jest strasznie za mną ale tak mysle wlasnie przez to,ze to ja biore je pod namioty na ryby,to ze mną jezdzi na rowerach,to ze mna chodzi na basen,to ze mna jezdzi nad jezioro itd..Wie co moze a czego nie moze a u mojej zony jest totalny high life i pewnie dlatego czesto jej wchodzą na glowe...Jest mi bardzo przykro z tego powodu czego byla czasami swiadkiem,jak plakalala mysmy sie kłocili jak bysmy byli jakimis dzikusami...Dlatego mam nadzieje ze w tym bedziemy sie trzymac do samego konca...Czyli zero podnoszenia nawet glosu przy dzieciach...Oczywiscie zdaje sobie sprawe ze 8 lat to nie malo i ze dziecko wiekszosc widzi tylko o tym nie mowi ale staram sie z nią o tym rozmawiac i to co moge akurat dla dzieci robie...Bo synek jest za maly by cos rozumial...Przepraszam za bledy ale wlasnie to ten czas kiedy musze jechac po synka do zlobka...Pozdrawiam Piotr 26 Odpowiedź przez Pela 2012-06-27 16:24:57 Pela Woman In Red Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-23 Posty: 267 Wiek: Ponadczasowa Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. no ja bym po prostu powiedziała o takich smsach swojemu partnerowi i już. End_aluzja, Zapewne masz rację, ja tylko jakoś nie potrafię być w taj sprawie aż tak obiektywna, staram się, ale jakoś ta żona mnie denerwuje:P nie wiem dlaczego. Przecież jestem świadoma, że to opis sytuacji tylko jednej strony, a mimo to, jakoś ta kobita mi na nerwy dla dobra autora i ogólnie całej sytuacji, nie będę się wypowiadać Pozdrawiam:) Wolność ma tak śmiesznie słony smakMnie też żal tamtych, zakręconych lat 27 Odpowiedź przez End_aluzja 2012-06-27 16:25:54 End_aluzja Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-12-04 Posty: 6,548 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. dziekuję piotr za kciuki za wasze decyzje. bo podjąc je musicie. dla waszych dzieci. A wyobrażam sobie, jak cięzko0 ci wyjechać, gdy jestes tak zwiazany z dziećmi... serca na zakręcie...rozpoznamy się;) 28 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-27 16:55:54 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się żoną też jestem jakoś tam związany jednak po tym co ona teraz robi jak mam wyjechać?..Jak sie pożegnać ? Dzwonic tylko do dzieci ? Dzwonić do niej i oczym rozmwiac? ze zapomniałem co bylo i planuje ją sciagnąc za granice?Tak apropo moim to moim wielkim planem osiąśc sie na stale za granicą bo tu nie widze juz miejsca dla siebie i nie mam jakich kolwiek perspektyw przed nie powiedzialem ani nigdy nie napisalem ze moja zona jest złą matką jednak do żony mam wiele mi wczoraj,ze tak łatwo nie bedzie ze rozstaniemy sie polubownie jak tylko nadzieje,ze sie opamieta ze wzgledu na dzieci bo jak rozpocznie wojne w sadzie juz odwrotu nie bedzie bo zbocznca,pijaka i czlowieka znecajacego sie nad zona i dziecmi nie dam z siebie sobie sprawe,ze moze powolywac swiadkow bo to ona caly czas rozmawia z kolezankami rodzina niestety nie mam z kim a wierz mi uzbierało sie tego przez te lata a jesli ktos slucha tylko jednej strony może sobie zdanie wyrobic,ktorego jedna czy dwie rozmowy ze mna nie raz sorki za bledy ale nie jestem jakims tam poliglotą a pisze szybko,moze zbyt szybko PozdrawiamA zona ma 36 lat ..tak przy okazji 29 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-27 17:10:21 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się wiem jak sie odpisuje na konkretny post ale chcialbym jeszcze odniesc sie do slow end_aluzji bo ich wczesniej nie ze ciąg postu jest na koncu....nie zastanowic sie nie tak jak mysli kobieta lecz postradac zmysly i narazic sie na wielki ubaw pano Policjantow gdybym zglosił ze jakas kobieta mi zyc nie daje poprzez smsy i tak..miesiac czasu to bardzo duzo i nie tlumacze sie dlaczego chcialem sie to tylko wyjasnic tak,ze bylem po kilku piwach i chcialem sie spotkac i zakonczyc to wszystko raz na moze jako wyposzczony do granic mozliwosc mialem jakąś cichą nadzieje ze to nie wypucha...Prosze Cie jesli chcesz sie postawic w mojej sytuacji to chociaz sprobój a nie porównuj tej sytuacji ...co by bylo gdyby to facet pisal...Bo tu masz ewidetną racje,ze kobieta ma wieksze mozliwosci w tych facetowi tak czasto sie to nie zdaza bo jak pamietam to facet zabiega o wzgledy a nie odwrotnie..Chociaz )) czasami....I jeszcze jedno..Poliscja nie zaklada niebieskiej karty tylko dzielnicowy sklada taki wniosek i juz jest..Wtedy przychodzi ponownie i sprawdza czy wszystko jest ok czy trzeba interweniowac rownież u nas dwoch Panow z pomocy spolecznej i tez nie stwierdzili niczego..Porozmawiali milo i to przejsciowe i jestesmy mlodzi i zebysmy nie tracili czasu na zbedna kłotnie bo mamy dzieci..I tyle ich widzielismy..Staralem sie ukazac wszystko jednak jak wyzej napisalem ciezko jest opisac kilka lat swojego zycia w kilkudziesieciu zdaniach i z takimi problemami... 30 Odpowiedź przez klarek 2012-06-27 17:41:29 Ostatnio edytowany przez klarek (2012-06-27 17:44:17) klarek Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-28 Posty: 896 Wiek: 52 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się Poczekaj do apelacji. Tylko nie pił nawet jednego piwa żeby jej nie dać argumentów. Jak się nie możesz powstrzymać to masz jeszcze jeden kłopot - jesteś o krok od alkoholizmu. Jak apelacja będzie OK to szoruj do adwokata i zakładaj jej sprawę o przemoc itd. Może nawet nie warto czekać. Trochę się w sądach zmienia i kobiety nie mogą być już takie pewne swego. A jak to zrobisz zyskasz przewagę. Bo jesteś chłopie na wojnie. I to atomowej. A jak ona przegra twoją apelację to na 100% coś ci jest dla was nadzieja to tylko wspólna terapia. 31 Odpowiedź przez apoteoza 2012-06-27 19:41:06 apoteoza 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-09-10 Posty: 5,336 Wiek: 26 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. klarek napisał/a:Hmm Poczekaj do apelacji. Tylko nie pił nawet jednego piwa żeby jej nie dać argumentów..To chciałam Ci powiedzieć. Ja Ci wierzę, ale nie rozumiem dlaczego się podkładasz? Uważam, że masz za dużo do stracenia, żeby balansować po krawędzi. Wiesz jak to może wyglądać z boku? Pod wpływem alkoholu bijesz dzieci. W dodatku tatusiowi zdarza się nie wracać do domu. Miałeś niebieską kartę i wyrok... No i jak to wygląda? A co zarzuca Ci żona? Co Ci wytyka w kłótniach? Co może być przyczyną Waszego rozpadu małżeństwa, z Twojego punktu widzenia? 32 Odpowiedź przez Piotr35 2012-06-28 14:45:20 Piotr35 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-25 Posty: 15 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tak..dzisiaj ją przeprosilem za te wyzwiska postanowilem popracowac nad sobą i nad moim zachowaniem jednak doszedlem do wniosku,ze robie to juz nie dla niej tylko dla pokwapiła sie przez tyle dni by wyjasnić mi tą nocną rozmowe wiec juz tego sie nie sie nie myslec o niej i obiecalem sobie,ze koncze tez z mi ani nikomu to nie jest potrzebne a sam tylko sie nakrecam tym ...Co sie nagrało?a moze cos powiedziala za duzo itd..Po co mi to...Uwierzcie mi,ze to malo przyjemne sluchać jak wlasna żona pogaduszki sobie urzadza z jakimis fagasami po nocach...Jak sie dobrze bawi,smieje i pewnie podnieca....Musze wyjechać i to jest moim glownym celem i całą energie jaką traciłem na Nią postaram sie spożytkować na dobrze sie pisze i dobrze sie mówi ale postaram sie chociaz....A moze macie jakąś prace dla mnie za granicami naszego pieknego kraju ?? hehe zartuje a moze nie Milego dnia zycze wszystkich...... 33 Odpowiedź przez pogubioona... 2012-06-28 20:01:25 pogubioona... Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-06-08 Posty: 127 Wiek: 28 Odp: Cały czas mówi, że nie ma z czego się tłumaczyć. Pela napisał/a:pogubioona... napisał/a:Facet masz 35 lat puszczaja Ci nerwy .. piszesz ze nie zostawisz zony i matki dzieci a gdzie szacunek dla niej jaka by nie była jest mama.. nosiła je 9 msc rodziła i dlatego tzreba ja zbluzgac ze zwyczajnie nie potrafisz z nia porozmawiac ?? Nie zniżaj sie do poziomu plebsów zachowaj twarz mężczyzny masz u mnie minusa za rozwiniety jezyk do zony..Wszystko mozna zalatwic , mozna pogadac sprobowac mysle ze bez powodu ona nie jest tak zimna i zgorzkniała myśle ze trochę jej w tym pomogłeś... Trzeba sie ogarnąć i spróbować ratować to co może jeszcze zostało ..Facet ma charakter, a nie jest ciapą, jak ona go wyzywa od różnych to sorry każdemu by nerwy puściły. wiadomo, że to nieładnie tak się odzywać do drugiej osoby:p ale skoro rozmowy nie dawały rezultatów, tylko przy tym jeszcze bardziej go żona podjudzała, to wiadomo, że facet nie zdzierżył. Poza tym argument typu masz ileś tam lat, jest troszkę bez sensu, ona też ma ileś tam lat i nie powinna się tak zachowywać. Ja tak samo jak autor wątku, nie nadstawiałabym drugiego policzka, w takiej sytuacji każdy by tak zareagował. A to, że kobieta nosi dzieci będąc w ciąży, a nie facet, to nie jest "wina" facetów i bić nam pokłonów tez nie ma za co, taka kolej rzeczy niestety jest. On ją zapewne szanuje jako matkę, nie pisał nic na ten temat, zatem nie możesz pisać, że szacunek jej się należy bo swoją droga mogłabyś pisać "po polskiemu" skoro w naszym języku występują takie literki jak ą, ę itp to znaczy, że można ich używać:P a nie kalać nasz piękny język, szczególnie pouczając kogoś Nie mam czasu na pisanie ą czy ę jak Ci czegoś brakuje to zwyczajnie sobie dopisz;) ale problemu z przeczytaniem nie miałas wiec chyba kumata jestes..Co do Twojej wypowiedzi nie zgodze sie trzeba umiec rozmawiac nawet klocac sie ... z jednej jaki z drugiej stony powinny padac kulturalne slowa, a wyzywajac siebie swiadczy o zwyczajnym braku wychowania ba nawet o malym zasobie slow.. ale jesli Ty uwazasz to za charakter ;pKazdy czlowiek czy dobry czy zly zasluguje na szacunek ! tylko nie wyskakuj mi tu zaraz z wyrokowcami itd bo bez sensu tego typu konwersacja ... Facet zwyczajnie nie jest swiety jego zona tym bardziej albo wezmie sie w garsc i sprobuje zyc z zona po ludzku albo mowi sie trudno wszystko zalezy od niego i oczywiscie od zony ... nikt nie staje sie zgorzkniały bez powodu .. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź Jakże często słyszałem od ludzi, że nie mają na coś czasu. Zresztą, sam czasem użyłem takiego stwierdzenia. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że tego jednego akurat nam nie brakuje: czasu. Bowiem czas, to coś co nie jest nasze, więc nie możemy go mieć lub nie mieć. Możemy jedynie decydować o tym, co w danej chwili robimy lub będziemy robić w przyszłości. A skoro to my o tym decydujemy, to jak jednocześnie sami możemy stwierdzić, że nie mamy czasu? To trochę tak, jak byśmy mieli chleb i dali go ptakom, a jednocześnie twierdzili, że nie mamy chleba. Czas, to kwestia wyboru. Właściwe powyższe zdanie wyczerpuje temat, ale być może nie jest ono wystarczająco jasne. Otóż, w pewnym momencie naszego życia zapominamy, że jest ono nasze. Zaczynamy żyć tak, jak nas programują inni. Czy to jest praca, czy to jest telewizor, czy to jest mąż/żona, czy też dzieci, a nawet sąsiedzi i znajomi – przestajemy sami decydować o tym, co będziemy robić. A dzieje się to w taki dziwny, ukryty sposób, że tego nie zauważamy. Wpadamy w pewien schemat, z którego nie udaje nam się nawet na chwilę wychylić i wtedy zaczynamy twierdzić, że nie mamy czasu. Rezultat jest taki, że: nie mamy czasu na wakacje, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu posprzątać w domu, bo mamy za dużo pracy nie mamy czasu iść do kina, bo musimy posprzątać w domu nie mamy czasu spotkać się ze znajomymi, bo musimy iść do kina nie mamy czasu zrobić zakupów, bo mamy za dużo sprzątania nie mamy czasu przeczytać książki, bo musimy zrobić zakupy nie mamy czasu popracować, bo musieliśmy się zająć dziećmi i tak dalej, i tak dalej [wpisz tutaj swoje wymówki] I tak to się kręci. Mógłbym tę listę znacznie bardziej rozbudować, ale nie mam na to czasu ;) Jeśli przyjrzycie się dokładnie tym punktom, to zauważycie, że niektóre z podanych tam elementów pojawiają się zarówno po stronie problemu, jak i po stronie celu. Np. nie mamy czasu dla dzieci, bo mamy za dużo pracy – ale też mówimy szefowi/klientowi, że nie mieliśmy czasu tego zrobić, bo zajmowaliśmy się dziećmi. To jest właśnie to zapętlenie. Nasz czas, to najważniejsza „rzecz” w naszym życiu Skoro już wiemy, jak to wszystko się kręci, to warto sobie zapamiętać, że to właśnie ten przysłowiowy czas, który mamy, jest najważniejszy dla nas samych. Wszystko inne, czy to są dzieci, czy to praca, czy rodzina, hobby – to wszystko jest mało istotne, jeśli nasz czas się skończy. Bowiem, kiedy czas się skończy, to i nasza egzystencja się skończy. Dlatego, jeśli ktoś twierdzi, że nie ma na coś czasu, to albo jest już martwy, albo zapętlony. Oba przypadki są równie nieprzyjemne, więc warto coś w tej kwestii zrobić. Z każdą sekundą, dostępny dla nas okres życia zmniejsza się. I nic z tym nie zrobimy. Wiedząc to, nie powinniśmy nikomu innemu pozwalać decydować za nas, co z tym czasem chcemy zrobić. To my sami mamy decydować o tym, co w danej chwili robimy. Należy przy tym pamiętać o jednej ważnej regule, na którą wpływu nie mamy: Zawsze coś, dzieje się kosztem czegoś innego. Jeśli w tej chwili czytasz ten wpis, to rezygnujesz z miliona innych rzeczy! I o tym warto pamiętać! To nie jest tak, że nie mamy na coś czasu, ot tak. Nie mamy tego czasu, bo wybieramy w danej chwili robić coś innego. Gorzej, gdy to inni za nas wybierają. Wtedy w znacznie większym stopniu odczuwamy brak czasu, bo to ktoś inny narzuca nam co mamy robić. Nie dajmy więc sobie narzucać. Wybierajmy czynności tak, by czerpać radość z życia. By robić to, co chcemy. Jeśli musimy pracować, to poszukajmy takiego rozwiązania, by w pełni nas satysfakcjonowało. Praca, może być przyjemnością sama w sobie, ale może też być konieczna, do osiągania większych przyjemności – wtedy warto się poświęcić. Nie warto tego robić wtedy, gdy pracujemy dla zasady, że tak trzeba. A już na pewno nie po to, by tylko pracować i nigdy z efektów tej pracy nie móc skorzystać. Bo fakt, iż stać nas na przetrwanie od pierwszego do pierwszego, nie jest jeszcze powodem do radości. Nigdy nie mów znajomym, że nie masz czasu się z nimi spotkać. By nie pisać tylko o pracy, bo to temat na cały osobny wpis, wróćmy trochę do naszych wymówek. Mam wielu znajomych i czasem rzeczywiście trudno jest spotkać się ze wszystkimi. Ale nigdy nie mówię komuś, że nie mam czasu, by się z nimi spotkać. Jeśli tak jest, to ich kłamię. Mam czas, ale wolę spędzić go inaczej. Zatem, zamiast ich kłamać, lepiej przemyśleć fakt, czy chcemy utrzymywać tę znajomość. Jeśli nie, to najlepiej zakończyć ją w trybie natychmiastowym i jasno postawić sprawę. Gdy zaś zależy nam na tej znajomości, to wystarczy wyznaczyć taki termin, by był dla nas odpowiedni. Nie w tym, to w przyszłym tygodniu. Ale nie na zasadach: „teraz nie mam czasu, więc może kiedy indziej”, bo „kiedy indziej” jest niezwykle mało precyzyjnym terminem. Reasumując: czas jest Waszym najcenniejszym aktywem, a na świecie dzieje się tak wiele ciekawych rzeczy, że zawsze będziecie musieli wybierać, co w danej chwili robić. Wybierajcie rozsądnie! Michał Cieślak, czasowstrzymywacz nie istnieje ;) Więcej o Michał Cieślak Uważam, się jeszcze za młodego człowieka, choć w życiu zaliczyłem już kilka checkpoint'ów, takich jak: ślub, dzieci, własna firma, własne mieszkanie, itp. 26. Sierpień 2014 przez Michał Cieślak Kategorie: Człowiek, Ogólne informacje, Społeczności, Świat | Tagi: czas, dzieci, nie mam czasu, tv, znajomi | Napisz komentarz zapytał(a) o 16:44 jesli chłopak mowi ze kocha czy to prawda? Chodziłam z chłopakiem ktory kompletnie mnie olewał, zdenerwowalam sie jak zobaczyłam ze zarywa do innych dziewczyn i go zostalismy przyjaciółmi, ale on napisał mi sms po pewnym czasie ze mnie nadal kocha, i pisał tak ciagle co dnia wkoncu mu napisałam ze nie moge do niego wrocic bo boje sie ze bd tak jak wczejsniej ze nic sie nie zmieni, gdy sie spotlismy powiedział ze nie bedzie mnie juz olewał i poprosił mnie o chodzenie nie wiem co robic.;(Pomozecie? NIESTETY JUZ ZARYZYKOWAŁAM I ZLE SIE TO SKONCZYŁO, DOWIEDZIAŁAM SIE OD NIEGO ZE NAJPIERW POPROSIŁ MOJA KOLEZANKE O CHODZENIE A ZE ONA SIE NIE ZGODZIŁA TO POPROSIŁ MNIE I JAK BYŁAM U NIEJ TO PISAŁYSMY Z NIM NA GG A ON NIE WIEDZIAŁ ZE JA U NIEJ JESTEM I ON JEJ NAPISAL ZE NAS POPROSIŁ O CHODZENIE BO NIE MIAŁ DZIEWCZYNY A NIE CHCIAŁ BYC SA TO MU NAPISAŁYSMY ZE GO NIENAWIDZIMY I ZEBY SPIER*Ł... Ostatnia data uzupełnienia pytania: 2011-01-05 21:06:41 Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 16:46 Jak coś do niego czujesz i myślisz, że to może się udać to daj mu drugą szansę. Oczywiście "nie trzymaj go na smyczy" ani nie lataj za nim. Jak nie wykorzysta tej szansy i będzie tak jak wcześniej to po prostu jego strata. Życzę powodzenia (; blocked odpowiedział(a) o 16:45 powiedz żeby udowodnił że cię kocha . barti45 odpowiedział(a) o 16:45 "Bawi się Tobą" MANIPULUJE. Olej go Daj mu drugą szansę ,co Ci szkodzi?. ja bym go totalnie olała . ♥ρяιηcєѕѕ♥ juz mu powiedziałam zeby udowodnił ze mnie kocha a on powiedział ze udowodni to w sposób taki ze nie bedzie mnie juz olewał i ze nie bedzie juz nic wysadzał no chyba ze mu pozwole(heh) Niki014 odpowiedział(a) o 16:52 Nie wiem czy on mówi prawde. Bardzo możliwe że kłamie.. Ja na przykład nie lubię jak się nadużywa słowa kocham. Hmm, ty go znasz lepiej więc powinnas wiedziec na co go stac i czego możesz się po nim spodziewac. Ja mogę ci tylko podpowiedziec, że dwa razy nie wchodzi się do tej samej rzeki.. ;) Ale ostateczna decyzja i tak należy do ciebie. Powodzenia ;* Poproś go o rozmowę. Wyjaśnij mu że chciałabyś żeby udowodnił ci że cię poważnie kocha. Szczera rozmowa to podstawa. Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub ᴍᴀʀᴛʏɴᴀ zapytał(a) o 21:24 Czy twierdzisz, że jeśli ktoś mówi, że "toleruje jeśli nie widzi", to rzeczywiście toleruje? Moim zdaniem nie, jeśli ktoś coś toleruje, to najlepiej i w teorii, i w praktyce :) Tak, to wciąż świadczy o tym, że to toleruje. 6% Nie, to oznacza, że chyba ma problemy z tolerowaniem tej rzeczy. 65% Połowicznie/nie mam zdania. 28% 1. Tak, to wciąż świadczy o tym, że to toleruje. 2. Nie, to oznacza, że chyba ma problemy z tolerowaniem tej rzeczy. 3. Połowicznie/nie mam zdania. Dołączył: 2011-07-26 Miasto: Kożuchów Liczba postów: 199 19 czerwca 2012, 17:13 Niedawno pisałam jak to w nieodpowiednim czasie miejscu i sytuacji, ktoś się mną zainteresował, a dziś jego zachowanie tak mnie irytuje, że zaraz w coś przypiepszę !!!! taka jestem wściekła. Spotkaliśmy się dwa razy, ostatnio w niedzielę dwa tygodnie temu... Od tej pory on zaczął się mniej odzywać prawie wogóle. Mówi, że nie ma czasu (policjant nocki drugie zmiany obrona egzaminy, że problemy i wiele na głowie , że jak poukłada to się odezwie. Tak nagle ? to ja sobie mówię, że nie chce... Ciągle mnie korci, żeby do niego pisać... i tak codziennie 1 smsa wyślę a on nie odpowiada. Pytam dlaczego kilku sekund nie znajdzie??????????? Dziś napisałam ostatni raz do niego, że chce pogadać i jak się nie odezwie to zacznę pić z samotności... (oczywiście żart), ale co ja mam myśleć?????????????? Niech ktoś da mi kopa porządnego, bo ja muszę jego nr skasować, a bardzo nie chcę bo podoba mi się gnojek.... Dołączył: 2011-07-26 Miasto: Kożuchów Liczba postów: 199 19 czerwca 2012, 20:41 Dzięki wszystkim za kubeł zimnej wody tego było mi trzeba już mnie nosiło, żeby powrócić kopię zapasową i zadzwonić do niego i poprosić o rozmowę, ale dzięki waszym komentarzom zrozumiałam, że i tak to wszystko nie ma sensu. W życiu byłam tylko z jednym człowiekiem który okazał się psychopatą który zniszczył mnie i mojego syna. Takie jest życie kto ma miękkie serce musi mieć twardą dupę. A ja naiwna myślałam, że to przeznaczenie, że on, że w takiej sytuacji... Nie ukrywam, że nie posiadam kompleksów co do swego wyglądu, na powodzenie też narzekać nie mogę, ale nie szukam nikogo, a myślałam że D. . jest właśnie tym pisanym dla mnie... Naiwna blondynka ze mnie, farbowana no ale cóż...takie jest życie. Postanowiłam, że teraz trochę poszaleję(poproszę młodszą siostrę o opiekę nad moim synem) i do zabawy muszę nadrobić sporo straconych lat swego życia... puckolinka 19 czerwca 2012, 20:49 nie jest powiedziane że on się nie odezwie, masz syna może się wystraszył zobowiązania? może potrzebuje czasu żeby sobie to uświadomić pamiętaj że związek z kobietą która ma dziecko to jednak odpowiedzialność Dołączył: 2012-06-04 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1802 19 czerwca 2012, 21:33 Myślę, ze go wystraszyłaś. Skoro już na początku mówisz, że szukasz czegoś na poważnie, nie na noc. Facet wolałby pewnie Cie lepiej poznać bez nacisku, że z tego koniecznie musi coś wyjść albo tylko zmarnuje Twój czas i zrani Ciebie i dziecko. Wolał zrezygnowac już na początku, zamiast dawać Ci swoim byciem zapewnienie, że to dla niego początek czegoś pisz więcej. Może otrzeźwieje i sam napisze. A jak nie, to znajdzie się inny. Dołączył: 2010-05-12 Miasto: Między Niebem A Ziemią Liczba postów: 4748 19 czerwca 2012, 21:42 Nie obraz sie,bo nie pisze tego złosliwie ale przejrzalam Twoje posty na forum i...Po 1 uwazam,ze jestes bardzo niedojrzała jak na swoj wiekP 2 w ciagu 2 m-cy to juz drugi facet,ktorym jestes az tak zauroczona(widziałam Twoj post o koledze z pracy,ze cos do niego czujesz od X czasu)A teraz znowu ten policjant...Ewidentnie chcesz miec u boku kogos bliskiego-ZA WSZELKĄ CENĘ!Ten twoj policjant ma dopiero 24 lata,chcial Ci pomoc w ciezkich chwilach i najnormalniej w swiecie wystraszyl sie Twoich deklaracji i dziecko,Twoj ex to psychopata wiec moze to za duzo dla rada-daj sobie juz spokój,facet nie odpisuje i zadne wymówki go nie usprawiedliwiaja-to chyba oczywiste?Kazdy znalazlby tą minute na napisanie wiadomości,a on nawet nie daje znaku dorosła,masz dziecko i przyjmij to do świadomości,a zycie toczy sie dalej. Hebe34 19 czerwca 2012, 21:49 kochana polecam Ci z calego serca ksiazke : jemu na tobie nie zalezy! czytałam tą ksiazkę . Również polecam... Dołączył: 2009-09-22 Miasto: Mordor Liczba postów: 2147 19 czerwca 2012, 22:00 wieje desperacja na kilometry, a nikt nie lubi takich ludzi. Szczegolnie w relacjach mesko-damskich; zwyczajnie Go wystraszylas. Nastepnym razem na drugim z jakims mezczyzna spotkaniu nie zwierzaj sie z intymnego zycia, ani z tego ze szukasz meza. I nie traktuj kazdego mezczyzny, ktory z Toba rozmawia jako potencjalnego partnera na cale zycie, bo to tylko rozmowa i o ile dla Ciebie moze znaczyc ze w myslach ubierasz sie w slubna suknie, dla tej drugiej strony moze byc tylko mila rozmowa podczas ktorej nie trzeba od razu klasc kawy na lawe i leciec do sedna w stylu 'szukam powaznego zwiazku" - poznajac kogos NIE WIESZ jak sie potoczy znajomosc, wiec nie ma co sie odpuscisz troche i nie bedziesz taka pokrzywdzona bidulka co pragnie meskiego ramienia, to pewnie znajdziesz kogos kto nie wycofa sie po drugim spotkaniu. Dołączył: 2009-05-18 Miasto: Rajskie Wyspy Liczba postów: 86171 19 czerwca 2012, 22:08 Co się dziwić, kobieta miała ciężkie życie z facetem, z tego co opisuje, i to jest wręcz podręcznikowe zachowanie- facet zrównał jej poczucie wartości z ziemią, dlatego teraz, w każdym, kto pojawi się w jej życiu będzie doszukiwać się zbawiciela- wręcz wyolbrzymiać jego cnoty i robić z niego oh i ah. I nie dziwię się, bo pewnie każdy będzie lepszy, ale ślepe zaufanie nie jest jak mówisz, musisz teraz zacząć żyć własnym nową miłość jeszcze przyjdzie czas, to, że będziesz bez faceta nie ma znaczenia,bo Ty musisz sobie pokazać, że jesteś silna, i że sobie musisz szukać na siłę, miłość sama przyjdzie w odpowiednim momencie. Dołączył: 2012-04-27 Miasto: Liczba postów: 1209 19 czerwca 2012, 22:20 puckolinka napisał(a):facet ewidentnie nie chce ciągnąć znajomości a jeśli chcesz zachować twarz to daj sobie spokój bo w jego oczach się kompromitujesz Dołączył: 2011-07-26 Miasto: Kożuchów Liczba postów: 199 19 czerwca 2012, 22:21 Ja już nie mam siły być silna... Łatwo jest kogoś oceniać jak się nie zna jego sytuacji. Napisałam ten post po to żeby dostać kopniaka, otrzeźwić swój umysł, a tu proszę że niedojrzała jestem hahaha Ci którzy tak mnie oceniają nie wiedzą jak szybko musiałam dojrzeć żeby samemu wychowywać dziecko, skończyć technikum, znaleźć pracę, zrobić prawo jazdy, skończyć studia, kupić samochód i mieszkanie :D mam 27 lat 9 letniego syna i wszystko to co wymieniłam, brakuje mi kogoś, miłości i uczucia. Większość z Was ma rację, a to że ja mam mętlik w głowie to tylko wiąże się z brakiem wsparcia, czułości od drugiej osoby... Mam nadzieję, że większość z Was mnie rozumie... " Co mnie nie zabije to wzmocni" Dołączył: 2007-08-27 Miasto: Hamak Liczba postów: 10059 19 czerwca 2012, 22:24 justa133 napisał(a):Ja już nie mam siły być silna... Łatwo jest kogoś oceniać jak się nie zna jego sytuacji. Napisałam ten post po to żeby dostać kopniaka, otrzeźwić swój umysł, a tu proszę że niedojrzała jestem hahaha Ci którzy tak mnie oceniają nie wiedzą jak szybko musiałam dojrzeć żeby samemu wychowywać dziecko, skończyć technikum, znaleźć pracę, zrobić prawo jazdy, skończyć studia, kupić samochód i mieszkanie :D mam 27 lat 9 letniego syna i wszystko to co wymieniłam, brakuje mi kogoś, miłości i uczucia. Większość z Was ma rację, a to że ja mam mętlik w głowie to tylko wiąże się z brakiem wsparcia, czułości od drugiej osoby... Mam nadzieję, że większość z Was mnie rozumie... " Co mnie nie zabije to wzmocni"ja nie oceniam, poniewaz sama miałam taki moment w życiu, że każdego faceta traktowałam jak "przyszłego męża";) nawet cham i łajdak taki siedział w mojej głowie przez miesiąc, no bo jednak przez chwilkę potrafił być milutki, więc może dać mu kolejną szansę, może to jednak ma być on, może trzeba walczyc, w pewnym momencie bylo mi wszystko jedno kim facet jest, raz nawet przez chwile bylam z chlopakiem od ktorego mnie po prostu odrzucalo. wszystko po to, zeby choc przez chwile poczuc sie adorowaną, kochaną.

jesli ktos mowi ze nie ma czasu